Kontrowersyjna opinia na start, nie przepadam za „Córką Trenera”, czyli poprzednim filmem duetu Łukasz Grzegorzek i Jacek Braciak. Z drugiej strony jakbym miał powiedzieć o jakimś plusie tego filmu to zdecydowanie aktor o którym wspomniałem.

Na szczęście nowy film w reżyserii Łukasza Grzegorzka ma zdecydowanie więcej plusów. I aż dziwnie mi o tym pisać, ale jest to naprawdę udany Polskie film obyczajowy i na to składa się kilka elementów. Sama historia jest dość prosta, mamy rodzinę która z pozoru powinna być dobrze sytuowana. Ojciec jest Dyrektorem w szkole, jego żona nauczycielką, jednak nie jest tak prosto jak mogło by się wydawać. Ich starszy syn ma małe dziecko i razem z nim i swoją partnerką mieszkają u jego rodziców. Drugi przechodzi bardzo gwałtowny okres dojrzewania, a matka głównej bohaterki też mieszkająca z nimi jest w słabej kondycji i rozważane jest oddanie jej do domu spokojnej starości. Co pierwsze uderza w oczy to problem zbyt dużej ilości ludzi w małym mieszkaniu co prowadzi do prze bodźcowania, a dalej do…

Ale trochę za bardzo wybiegam, a może nie wspomniana wcześniej Pani Nauczyciel, matka rodziny, lub po prostu Joanna zdradza swojego męża. Nie chce tu wchodzić w ocenianie moralności zdrady wywołanej ciężką sytuację w domu lecz jest to ważny fakt dla historii opowiedzianej w filmie. Tak wiec główna bohaterka dostaje listy które są jakby pogróżkami z których jasno wynika że osoba je pisząca wie o zdradzie. Jednak tu należy wspomnieć o kochanku naszej bohaterki, czyli Maćku granym przez Andrzeja Woronowicza który jest przeciwieństwem jej męża. Bardziej spontaniczny, podchodzący do życia bardzo lekko, jednak też człowiek którego traktuje się niemal na poziomie miejscowego głupka, a przy tym uczy mało znaczącego przedmiotu i ma córkę ze skłonnościami do wpadania w kłopoty. Jeżeli ktoś teraz wpadł na to że to córka wysyła nieprzyjemne wiadomości do głównej bohaterki to dostaje talon na utożsamienie się z Joanną.

Jednak zanim zabrnę za bardzo w spoilery przejdę do najlepszej w mojej opinii części tego filmu, czyli bohaterów. Mimo że wydarzenia nie są codzienne, to z bohaterami jest się bardzo łatwo utożsamić. Zmęczeni życiem rodzice którzy się boją o własne dzieci, jeden z synów którego przerasta rodzicielstwa, a drugi który ma problemy z definiowaniem siebie w wieku dorastania. Przy tym czuć że są to bohaterowie z krwi i kości mający jakąś historię i motywacje z często dość charakterystyczną małomiasteczkową Polską mentalnością. Czego oczywiście nie uważam za coś złego lub wartego wyśmiania, a kolejnym elementem który sprawia że łatwo nam się z nimi utożsamić. Zasługa tu też świetnej obsady, Agata Buzek robi swoją życiówke w mojej opinii. Adam Woronowicz w swojej nieco komediowej roli sprawdza się świetnie, a król one-linerów Jacek Braciak udowadnia że jest czołówką aktorów w tym kraju.

Widać że „Moje wspaniałe życie” nie trudzi się na bycie czymś więcej, to po prostu dobre kino obyczajowe. Trochę humory, trochę powagi, trochę problemów, jak zaraz napisze że ten film jest życiowy to zaraz sam sobie dam w twarz, ale to prawda. Tak jak pisałem na starcie, dobre Polskie kino obyczajowe.. może jeszcze kilka razy to napiszę i nie będzie budziło to we mnie takiego zadziwienia.

7/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *