Men – Recenzja

A24 przyzwyczaiło nas, że robi Horrory, które oferują więcej niż puste straszenie i tak jest i tym razem, choć momentami można się zastanowić czy to dobrze.

[W tekście pojawiają się dość istotne spoilery odnośnie filmu, ogólnikowe, ale mogące wpłynąć na odbiór filmu – szczególnie trzeci akapit.]

Za film „Men” odpowiada Alex Garland, czyli twórca najbardziej kojarzony ze świetnie przyjętą „Ex Machnią”. Tym razem zabiera się za Horror, który nieco odbiega od klasycznego podejścia do tego gatunku. Jednak o czym właściwie jest ten film i co go tak wyróżnia. Nasza główna bohaterka Harper, grana przez świetną Jessie Buckley jedzie na Brytyjską wieś, żeby oderwać się od świata, a czego później się dowiadujemy, żeby rozliczyć się z traumą, jaka na niej ciąży. Poznaje ona małe miasteczko, do którego przyjechała, jak i jego mieszkańców. Ludzi z prostych, acz bardzo niepokojących. Jednak nie brzmi to oryginalnie, ale to pozory, bo cała ta historia jest swoistym rozliczeniem się z tragicznymi wydarzeniami, które wydarzyły się wcześniej. I nie wchodząc w spoilery Harper obwinia się o stratę swojego byłego partnera co cały czas przypominane jest jej w czasie wyjazdu.

Film bardzo przypominał mi „Niewidzialnego Człowieka” z 2020 roku, gdzie też historia horrowa była metaforą pewnego rodzaju zachowań. Co ciekawe też w związku, choć to nie jedyne dzieło, z którymi można mieć skojarzenia, bo wiele tutaj też z „Get Out” czy innych Horrorów od A24. Jednak wracając do tej metaforyczności działań jest ona zarazem sensem filmu jak i największym jego minusem. I tak jakbym bardzo chciał bronić tego elementu to jest on podany tak łopatologicznie że to aż boli. I z jednej strony bym to zrobumiał, ale można powiedzieć, że gdzieś są granice, sceny horrorowe, które odwzorowują wydarzenia, jak i postacie jeden do jednego to serio trochę przegięcie, do tego masa prostych metafor sprawiają ze przesłanie trochę blednie, a szkoda. Film porusza wiele ciężkich tematów, rozstania, radzenie sobie z traumą, ciężkie związki, radzenie sobie z toksycznymi partnerami, jest tego sporo, ale niestety większość z tego jest wypowiedziana niemal wprost co potrafi rujnować odbiór tego dzieła.

Jednak to jest horror, wiec powinien po pierwsze straszyć i tutaj powiem zdecydowanie, raczej tak. Z jednej strony pierwsza połowa filmu udowadnia, że budowanie napięcia potrafi rozegrać świetnie, a przy czym śladem takiego „Us” potrafi wstawić element humorystyczny, który rozładowuje napięcie. Jednak z biegiem trwania filmu wydarzenia nie ekranie są coraz mocniejsze co zaskakująco działa w drugą stronę. Gdzie te minimalistyczne straszenie z pierwszej połowy filmu wzbudzało ogromny niepokój tak gdzieś w drugiej połowie upada granica realizmu po której już to napięcie nie jest tak odczuwalne. Dalej film potrafi zaszokować, lecz to jednak co innego.

Jednak warto zaznaczyć jeden duży pozytyw film wygląda świetnie, małe Brytyjskie wioski mają cudowny klimat, widoki są jednocześnie pięknie, jak i lekko przerażające, szczególnie tunel, który już pewnie większość kojarzy ze zwiastunu. Na pochwałę też zasługuje obsada, szczególnie Jessie Buckley kreuje tutaj świetną postać. Choć i wszystkie przerysowane „miejscowe” postacie po prostu mają coś w sobie.

Mam tu mocne poczucie zmarnowanego potencjału, bo zarówno jako horror, jak i dramat psychologiczny film sprawdza się do pewnego momentu dobrze, a potem stara się aż za bardzo przez co w jednym przypadku dostajemy łopatologizmy, a w drugim gubią po drodze napięcie. Mimo to „Men” to przykład odważnego kina i ciekawego podejścia do gatunku, jakim jest horror i mimo że taką „Ex Machinę” cenie sobie dużo bardziej to myślę ze jest to krok w ciekawą stronę w twórczości Alex’a Garlanda.

6/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *