Formuła 1 jest sportem, który przyciąga do siebie kamery filmowe, czy to świetne filmy dokumentalne jak „Senna”, czy też seriale jak ten Netflixowy. Tym razem za temat jednego z najciekawszych sezonów w historii wziął się sam Keanu Reeves.
Mamy rok 2009, nowe regulację, kryzys na świecie, na miejsce zespołu Honda wchodzi debiutant, Brawn GP. To o tej drużynie jest ten czteroodcinkowy serial dokumentalny, który nas zabiera w podróż od odejścia Hondy do sukcesu zespoły Rossa Brawna. Tak to od jego nazwiska zawdzięczamy nazwę tego zespołu, w którym jeździli Jenson Button oraz Rubens Barichello. To głównie na tych trzech postaciach opiera się ta opowieść, która od początku jest przyrównywana do baśni o Kopciuszku i nie jest to nic dziwnego. Samo hasło, że debiutant wygrywa mistrzostwo świata już robi wrażenie. Że zespół z najmniejszym budżetem, który walczył o przetrwanie wygrywa mistrzostwo robi wrażenie. Jednak historia jest dużo głębsza i złożona.
Sam sezon 2009 był niezwykle ciekawy. Warto zaznaczyć, że w poprzednim Lewis Hamilton wygrał swój pierwszy tytuł mistrzowski na ostatnim okrążeniu ostatniego wyścigu, a po nim nastąpiły wielkie zmiany w regulaminie. W które idealnie wpasował się zespół Brawn, któremu ledwo udało się złożyć bolid na ten sezon. Jednak nie chcę też za dużo opowiadać o historii, bo mimo że fanom formuły jest dobrze znana to może zaskoczyć wielu. A i dla samych fanów może być pełna smaczków, o których nie wiedzieli lub o których zapomnieli na przestrzeni lat. Warto dodać, że poza samą historią zespołu jest to też ważny sezon, gdzie niemal nie doszło do rozpadu formuły w związku z konfliktem między zespołami a szefostwem formuły.
Zarzutem, jaki ostatnio stawiałem nowym sezonom „Drive to Survive” lub podobnym serialom tego typu jest to, ze za dużo tłumaczą przez co fani sportu mogą czuć znudzenie słuchająć o rzeczach o których wiedzą. Kontrą do tego mogłoby być wejście w detale, które sprawi, że osoby niezaznajomione dobrze z dyscypliną mogą czuć się zagubione. I ten serial wstrzela się pomiędzy z jednej strony tłumacząc kluczowe zagadnienia, jednak robiąc to kontekstowo, tak żeby obie grupy miały coś dla siebie. Tutaj duża zasługa samego Keanu Reebes’a, który potrafi poprowadzić tak rozmowy, żeby wyłuskać z nich to, co najważniejsze. Czasami za bardzo zwracając uwagę na siebie nadmierną ekscytacją, jednak to zawsze osoba po drugiej stronie pozostaje w centrum zainteresowania.
Na starcie wspomniałem o trójce Brawn, Button i Barichello, których perspektywy na sezon ukazane są tutaj po mistrzowsku. Trzy różne charaktery i pozycje w motorsporcie, a przy tym jeden cel. Świetnie ogląda się to jak ich podejście zmieniało się na trzestrzeni sezonu, który nie był tak prosty jak się wydaje patrząc na same wyniki. Oczywiście bohaterów opowieści jest więcej i bardzo dobrze się słucha inne osoby związane z F1, jednak jakbym miał wskazać największą wartość serialu to byłby to te trzy osoby.
Można byłoby powiedzieć, że historia zespołu Brawn GP to samograj, który wystarczyło tylko oszlifować i mamy diament i tak się stało. Tylko tyle i aż tyle, bo to historia warta takiej serii i teoretycznie formalnie jest to tylko poprawny serial dokumentalny, jednak myślę, że nie potrzebował nic więcej, żeby zebrać uwagę. Zarówno ludzi niezwiązanych z formłuą, dla których będzie to piękna baśń o kopciuszku, jak i fanów, dla których to będzie nostalgiczny powrót z masą ciekawostek i perspektyw, o których mogli nie mieć pojęcia.
8/10