Luca Guadagnino po stworzeniu kilku niezapomnianych dzieł na przestrzeni ostatnich lat to jedno z najgorętszych nazwisk w świecie filmu. Tym razem powrócił z Timothe Chamaletem w obsadzie, który był głównym bohaterem jego najgłośniejszego dzieła, czyli „Tamte dni, tamte noce”, żeby nakręcić film o kanibalach.
„Do ostatniej kości” to dzieło nietypowe, odważne, już pierwsze minuty dużo nam wskazują. Mamy przedstawioną główną bohaterkę, Maren, która normalnie chodzi do szkoły, w jednej z pierwszych scen udaje się do koleżanek i podczas bardzo intymnej rozmowy z jedną z nich niemal odgryza jej palca. Ojciec wie co się dzieje i razem z nią ucieka z miasta, jednak gdy ta się budzi nie ma jej z nim. Ojciec uważa, że osiemnastoletnia dziewczyna jest gotowa do samodzielnego życia, jednak zostawia ją z nagraniem, które jest tropem tego kim jest. Wisi nad nią też tajemnica matki, której nigdy nie znała i właśnie w poszukiwania jej się oddaje. Po drodze spotyka kilkoro podobnych sobie, czyli ludzi żywiących się ludzkim mięsem.
Tak, film ten opowiada o kanibalach, można byłoby doniośle rzec, że żyjących pośród nas. Napotyka ich na drodze i dzięki nim rozwija umiejętność wyczuwania ich. Na początku, starszy Pan Sully, wyczuwa ją i daje jej poniekąd schronienie i pomoc, jednak jest mu nieufna. Na dłużej zostaje przy niemal swoim rówieśniku Lee, który jednak jest dużo bardziej samodzielnym. Z nim udaje się we wspominane poszukiwania matki, przy czym sam załatwi swoje rodzinne sprawy. Jego rodzina też nie należy do najłatwiejszych. Jednak tyle o fabule, bo jakby wyjąć sam motyw kanibalizmu to jest to film oparty o relację. Wychodzimy z punktu rodzica, który nie rozumie odmienności dziecka, kocha go i chce dla niego jak najlepiej, a jednocześnie widzi w nim zagrożenie. Późniejsza pierwsza miłość, czy ufanie obcym, z którymi łączy nas tylko jedna cecha. Sama relacja głównej bohaterki z Lee jest ciągłym balansem między nieufnością a poznawaniem się, miłością, a strachem. Przy tym próbą zrozumienia drugiej osoby, z które wiele łączy, a jednak mają inne postrzeganie na wiele rzeczy.
Film po części przypomina gry survivalowe z rozbudowaną fabułą. Gdzie kluczem jest historia, lecz jednak ważne jest zaspokajanie potrzeb, w tym przypadku jedzenia ludzi. Same sceny te ukazane są bardzo brutalnie, czasem aż chce odwrócić się wzrok, przy czym dają duże pole do interpretacji w kwestii humanizmu. Najpierw zjedzenie i tak umierającej osoby, potem zabicie człowieka, który był wredny, ale z drugiej strony mógł mieć gorszy dzień, a być dobrym człowiekiem. Czy najbardziej kluczowa zbrodnia, której nie opisze ze względu na zdradzanie fabuły, ale pokazuje dość wprost do czego bohaterzy mogą się pozwolić i jak to sobie argumentują. Stanowi to kontrę do opowieści, bo pomimo że tematy relacji podnoszonych tutaj są ciężki, a między bohaterami źle się często dzieje to film daje dużo nadziei.
Luca zawsze miał świetne wyczucie do obsady i nie inaczej jest tym razem. Dla wcielającej się w główną rolę Taylor Russell może być to rola przełomowa i spokojnie można szukać tu alegorii do Chalamete z „Tamtych dni, tamtych noc”. Możliwe, że nie zachwyciła tak jak wtedy on, ale udźwignęła ciężką rolę. Z drugiej strony Mark Rylance, aktor znany i doceniany dostaje bardzo ważną rolę drugoplanową, wspomnianego kanibala-nestora, który wnosi bardzo dużo do produkcji. Tak jak totalnie odjechana rola Michaeal Stuhlbarga którego epizod jest wybitny. No i oczywiście Pan Chalamet, co do którego oczywiście nie jestem obiektywny, ale po raz kolejny w mojej opinni udowadnia że jest świetnym aktorem i widać jak świetnie prowadzi wiele scen.
Ciężko w przypadku tego filmu jest mi się czegoś kolokwialnie mówiąc przyczepić. Jest to raczej film, który kupuje się w całości lub odrzuca i nie dziwią mnie podzielone opinie, bo to nie jest kino dla każdego. Jednak pod płaszczem kanibalizmu stoi bardzo czuła opowieść o ciężkich relacjach, między ciekawymi bohaterami, która uwrażliwi, mimo pochłanianego surowego ludzkiego mięsa w tle.
8/10
[…] Do ostatniej kości – Recenzja Paryż, 13 Dzielnica – Recenzja Moonage Daydream – Recenzja Córka – Recenzja Batman – Recenzja Alcarràs – Recenzja Na pełen etat – Recenzja Drive My Car – Recenzja Jednym głosem – Recenzja Boscy – Recenzja […]