Astronauta – Recenzja

Adam Sandler gra czeskiego kosmonautę, brzmi nieprawdopodobnie, a jednak. I to nawet nie jest czeska komedia, tylko poważny dramat wyprodukowany przez Netflixa.


Johan Renck, czyli reżyser tego filmu, bardziej znany jest z seriali, które tworzył. Pracował on przy takich hitach jak „Breaking Bad” czy „The Walking Dead”. Jeżeli chodzi o produkcje filmowe to nie jest już tak różowo, jeżeli jego największy film to niewypał „Gdzie jest Nancy?” to coś jest nie tak. Jednak tym razem mamy więcej szans na powodzenie. Co prawda filmowe produkcje Netflixa nie budzą pozytywnych skojarzeń, tak są od tego wyjątki. To samo można powiedzieć o wcielającym się w główną rolę Adamie Sandlerze, jedynie wcielająca się w jego ekranową partnerkę Carey Mulligan to pewniak aktorski.


Dobrze, jednak przejdźmy do streszczenia historii. Tytułowy astronauta to Jakub, grany przez wspomnianego Adama Sandlera. Co ciekawe jest Czechem, a dokładniej pierwszym Czechem w kosmosie, który leci w misje zbadania dziwnego zjawiska w naszym układzie słonecznym. Podczas podróży doskwiera mu samotność, a na domiar złego jego żona przestaje odpowiadać na jego wiadomości, aż finalnie jedyna wiadomość, którą mu wysyła to ta, że chce się z nim rozstać. Jest ona zablokowana przez kontrolę lotu, aby nie odciągać uwagi Jakuba, który mimo to popada w paranoję oraz wymyśla sobie przyjaciela, którym jest gigantyczny pająk. Tłumacząc sobie, ze to przybysz z innej planety.


Mimo że film sugeruje nam wspaniałą przygodę w kosmosie, to statek jest tylko pretekstem do rozdzielenia bohatera od jego partnerki, ale i reszty społeczeństwa. Na dobrą sprawę mogła by być to łódź i może zamiast statku w kosmosie, bo film to tak naprawdę opowieść o rozpadzie związku na odległość. To jak bohater zaczyna widzieć swoje błędy, to co zrobił źle, a częściej to, czego nie zrobił. Widzimy też perspektywę jego żony, która wydaje się nie przejmować losami męża tak jak on jej. Sprawia to, że film emocjonalnie bywa pusty, tak są sceny lepiej zrealizowane pod tym katem, szczególnie zakończenie, jednak jest to jeden z wyjątków w tym filmie.


Ważnym aspektem jest całkowite odcięcie od cywilizacji. Widać wpływ tego na bohatera, który jest większy, niż wpływ podróży na jego ciało. Jego pajęczy kompan, który się pojawia jest swoistym ukazaniem tej samotności, a rozmowy z nim pokazują stan bohatera. Momentami, może zbyt wprost, jednak całość relacji między nimi jest bardzo intrygująca. Szczególnie w środkowej fazie filmu, gdy po pierwszym odrzuceniu, Adam zaczyna przekonywać się do towarzysza.


Adam Sandler po świetnym występnie w „Nieoszlifowanych Diamentach” niestety tutaj rozczarowuje. Po pierwsze bardzo nie pasuje do odgrywania Czecha, a także astronauty. Jego postać jest bez wyrazu i nie zapada w pamięć, trochę taki losowy mężczyzna podczas kryzysu wieku średniego. Tylko z dala od domu i w samotności. Dla kontry Carey Mulligan jest jak zawsze bardzo dobra, szczególnie w tak odrzucającej emocjonalnie roli. Tworząca postać, którą łatwo oceniać, ale trudno zdiagnozować.


Film „Astronauta” to produkcja o zdecydowanie ciekawych założeniach, jednak nigdy nie wybrzmiewa w pełni emocjonalnie, a Adam Sandler to najmniej przekonywający Czech astronauta na świecie. Choć warto oddać, że jako studium samotności i poszukiwania wypada bardzo dobrze, a przy okazji prezentuje się wizualnie pięknie.

5/10

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *