Największy festiwal filmów dokumentalnych w Polsce właśnie zakończył swoją stacjonarną część. Oczywiście część online jest niemal równie ciekawa I wiele z tytułów, które tutaj opisze jest podczas niej dostępnych, tym bardziej zachęcam do nadrobienia ich. Mimo tego, że poziom festiwalu nie był tak dobry, jak w zeszłym roku… z tym że w zeszłym roku poziom był niesamowity. “Pianoforte” na otwarcie, nagrodzone w Wenecji “Całe To Piękno I Krew”. Genialne “Skąd dokąd” I wiele więcej, w tym dużo świetnych filmów dokumentalnych o kinie.
Mimo to na festiwalu mieliśmy wiele ciekawych produkcji, bardzo różnorodne kino dokumentalne, które można podsumować prostym hasłem “dla każdego cos ciekawego”. Choć zdecydowanie głównym motywem filmów, które oglądałem była wojna, często w nieoczekiwany sposób jak historia U2 I konfliktu na Bałkanach. Co do zasady festiwal się nie zmienił. Kilka miast w Polsce jednocześnie, z czego w Warszawie najwięcej kin, osobiście najczęściej byłem w Kinotece, ale kilka razy o Atlantic I Lunę zahaczyłem oraz Iluzjon. Pod względem frekwencji było bardzo rożnie, były seanse gdzie było kilkanaście osób, były też wyprzedane sale, ale uśredniając moje osiemnaście filmów można powiedzieć, że w większości przypadków była sala w połowie zajęta.
Frank Capra: Mr. America
Capra wielkim reżyserem był, tak się teraz na jego postać patrzy, jednak ten dokument pokazuje, że nie zawsze tak było. Od odrzucanego przez wszystkich młodzieńca, po typową drogę od zera do bohatera w wersji imigranta z Sycili po ogromny sukces w jeszcze młodym wieku. Jednak tu film się nie kończy, a pokazuje dalsze losy reżysera, które nie zawsze były łatwe, a ona sam nie był do końca łatwym człowiekiem, na pewno do moralnej oceny. Dzięki temu film nabiera głębi, bo formalnie do poprawny do bólu dokument z gadającym głowami o znanej postaci.
7/10
Legenda „Nocnego Kowboja”
Na pierwszy rzut oko film o powstawaniu filmu, jednak jest tutaj dużo więcej. Od historii aktorów i reżysera po dogłębną interpretacje, która przedstawia różne ścieżki nie wybierając żadnej z nich. Dodając do filmu wiele ciekawych kontekstów od inspiracji filmowych do sytuacji politycznej, w której głęboko osadzone jest to dzieło, a film je świetnie przybliża. Szkoda, że wizualnie prezentuje się momentami bardzo źle, jak rozmowa z Brianem De Palmą nagrywana z kamerki internetowej na ekranie kinowym wygląda fatalnie.
7/10
Stracony Weekend: Historia Miłosna
Historia Johna Lennona z perspektywy jego asystentki, May Pang. która zaczyna u niego pracować tuż po rozpadzie legendarnej piątki z Liverpoolu. Losy relacji, która zaczyna się jako romans kontrolowany przez Yoko Ono, jednak rozwija się dużo mocniej niż każdy mógłby się spodziewać. Ciekawie prezentuje Lennona jako artystę i człowieka zarówno w momentach wielkich, jak i niskich. Niestety poza nim film jest mocno jednostronny ukazując Yoko jako kontrolującego wszystko potwora, a May jako naiwnego anioła. Plus za ciekawy kontekst społeczny i ukazanie nastrojów podczas wojny w Wietnamie z tej perspektywy.
6/10
Lil Nas X: Niech Żyje Montero
Przedstawienie sylwetki jednego z najważniejszych amerykańskich raperów obecnie na przestrzeni jego trasy, która jest połączeniem audiowizualnego spektaklu z muzyką i tańcem. Ciekawy projekt, przez który Lil Nas X chce opowiedzieć o swojej historii, jednak na szczęście nie ma tu patosu, a ukazanie luzu człowieka, który stał się viralem znikąd i jest tego świadomy. Tym bardziej świadomy jest, że prawdziwym sukcesem jest utrzymanie tej sławy i na razie się mu to udaje. Formalnie jest niezwykle nudno, mimo to sceny z koncertów są po prostu dobrze nagrane, a wykonania i choreografia potrafią zrobić świetne wrażenie.
6/10
U2. Do zobaczenia w przeszłości
Muzyka to eskapizm, niby banał i każdy to wie, jednak ten film ukazuje to w sytuacji, kiedy ucieczka od rzeczywistości jest najbardziej potrzebna. Rozpad Jugosławii i serbia będąca serbią, a pozostające po Bośniackiej stronie Sarajewo zostaje oblężone przez serbską armię. W tym czasie w podziemiach tego miasta zaczynają się odbywać koncerty grup rockowych i swoista scena. O sytuacji dowiaduje się Bono z zespołu U2, który próbuje pomóc okupowanych, choćby mentalnie łącząc się z nimi podczas trasy koncertowej. Historia niezwykła, niestety będąca kropla w morzu potrzeb Bośniaków w tym momencie i ukazująca bierność zachodu i skalę okrucieństwa konfliktu, który miał miejsce trzydzieści lat temu.
8/10
Efekt Youtube’a
Wiecie, że YouTube powstał trochę z przypadku, bardzo szybko się rozwijał, został wykupiony przez Google po czym cały czas się rozwijał, a potem powstały algorytmy, które są złe? To wiecie wszystko co stara się przekazać nam film, zbierając wszystko co wiemy o największej platformie wideo w jedno i sprzedaje jako objawioną prawdę. Oczywiście jest kilka ciekawych perspektyw i same początki z perspektywy założycieli to urocza, motywacyjna historia. Jednak film jest niezwykle odtwórczy w promowaniu się na odkrywanie czegoś o czym nie wiedzieliście.
4/10
Jeźdźcy Burzy
Afganistan jest dziwny, kraj, w którym narodowym sportem jest dziwna odmiana polo polegająca na łapaniu kozy na koniach. Poznajemy graczy tego sportu tuż przed mistrzostwami, które wygrywa drużyna jednego z poznanych bohaterów. Niestety Afganistan nie jest tylko dziwny, ale też niebezpieczny, talibowie po wycofaniu się wojsk amerykańskich przejmują kraj, a sportowcy czują się zagrożeni. Obserwujemy konflikt z ich perspektywy, niektórzy chcą uciekać inni współpracować z nowymi liderami, ale najważniejszy jest dramat zwykłych obywateli, których historia niby zostaje w tle. Mimo to bardzo dobrze czujemy ich sytuacje podczas wojny domowej. Do tego film potrafi celnie skrytykować amerykańskie podeście do „mieszania się” w taki konflikty.
8/10
Bad Like Brooklyn Dancehall
Imigranci z Jamajki robią sobie muzyczkę w Brooklynie, cute co nie? Film ukazujący jak rodził się fenomen muzyki dance hall oraz całej kultury i jak nie raz skręcał w dziwne strony. Czasem mając otwarte współprace z mafią, a czasem ratując ludzi z nizin społecznych. Film z jednej strony kompleksowo ukazuje kulturę imigrantów z Jamajki z drugiej strony bierze się za za dużo jej aspektów, przez co nie raz powstaje narracyjny bałagan. Gdzie niektóre aspekty jak historia muzyki z jej największymi gwiazdami brzmi ciekawie. Z drugiej strony przeplata to z miałkimi tematami wrzuconymi trochę na siłę.
5/10
Rave
Zostajemy przy muzyczce, tylko jesteśmy w Polsce tuż po upadku komuny i na początku powstawania kultury techno. Kultury wywodzącej się z awangardy, która szybko przechodzi w wieśniacką Manieczkową odnogę i wielkomiejski szyk. Kończąc na zmieszaniu tego, które znamy dziś z takich inicjatyw jak Wixapol. Film ciekawie nawiązuję polską szkołę dokumentu ukazując historię jednego z prekursorów rave’ów w obecnych czasach, który nawiązuje przyjacielską relację z młodą DJ’ką oraz tancerzem. Przedstawiając przez ich historię obecną scenę techno. Łącząc to z wideoesej owym ukazaniem historii kultury rave w Polsce, bardzo efektowną stylistycznie i bardziej złożoną niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Obalając wiele stereotypów, pokazując o co tak naprawdę chodzi w tym techenku, a przy tym nie bojąc pokazać się bohaterów jako osoby pozytywnie odklejone od rzeczywistości.
7/10
Copa 71
Kobieca piłka nożna to jeden z najlepiej rozwijających się sportów obecnie. Jednak pięćdziesiąt lat temu tak nie było. Film szybko ukazuje trudne losy kobiecego footballu, aż do roku 1971 gdzie organizatorzy mistrzostw świata w Meksyku stwierdzili, że skoro rok wcześniej męski mundial okazał się sukcesem, a infrastruktura jest to zorganizują coś takiego dla kobiet, super plan. No nie do końca, bo FIFA chcąca mieć kontrolę nad wszystkim powiedziała nie i pół oficjalnie na największych stadionach w Meksyku odbywa się turniej, który wnosi piłkę nożną kobiet z ówczesnych orlików, gdzie mecze oglądał Pan chodzący z psem na spacer do dziesiątek tysięcy widzów. Szał fanów i historie kobiet, które to doświadczyły to coś niesamowitego. I mimo że film uderza czasem w tanie nuty emocjonalno-motywacyjne to sama historia i fakt, że została niemal zapominana robi wrażenie.
7/10
Hollywoodgate
Wracamy do wojny w Afganistanie, ale w bardziej poważnych klimatach i od drugiej strony. Po obejrzeniu tego filmu napisałem w krótkiej notce „Z kamerą wśród talibów” i to najlepsze określenie dokumentu, który pokazuje życie codzienne talibów tuż po przejęciu kraju. Film z jednej strony niezwykle naturalny w ukazaniu życie codziennego, a przy tym ukazujący absurdy talibów, którzy wydają się jak ludzie nie z tego świata, szczególnie w zetknięciu z nowoczesną technologią. Film ukazuje oderwanie od rzeczywistości czasem jako powód do żartu, a czasem coś, co budzi przerażenie. Jednak zawsze z ogromnym realizmem, bez oceniania zachowań.
7/10
Viva Varda!
Agnes Varda wielka reżyserka jest, zgodni się niemal każdy fan Francuskiej Nowej fali, jednak ten dokument pokazuje ją jako bardziej złożoną osobę. Wizjonerkę, która weszła do branży filmowej bez wiedzy, ba mając na koncie dosłownie kilka obejrzanych filmów, ale i jako osobę trudną we współpracy i zaciekłą producentkę, a przy tym osobę powszechnie uwielbianą. Postać pełną skrajności, która czasem bywa zapomniana w męskim świecie kina, która jednak miała na niego ogromny wpływ. Formalnie film nie wychyla się poza ramy telewizyjnego reportażu, jednak opisuje na tyle ciekawą postać, że nie można koło niego przejść obojętnie.
6/10
Jak zostać Japończykiem
Przenieśmy się do japońskiej szkoły, żeby obserwować jak wygląda w tym kraju edukacja najmłodszych, żeby zrozumieć jak kształtowane są nowe pokolenia. Film ukazuje edukacje w sposób niezwykle naturalistyczny w bardzo ciekawym momencie, powrocie do stacjonarnej nauki po pierwszej fali pandemii korowana wirusa. Jednak ten temat zostaje w tle, a najważniejsze jest podejście do wychowania młodzieży, gdzie sama nauka to tyle element edukacji. Dzieciaki od pierwszych klas dostają zadania, które uczą je współpracy i odpowiedzialności. Obserwowanie jak wpływa to na poszczególnie z nich jest niezwykle ciekawe.
7/10
Ścieżka Dźwiękowa Zamachu Stanu
Afryka lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku i zrywy narodowościowe mające na celu wyrwać afrykańskie kraje spod kolonialnego buta. Historie, o których niewiele się mówi, może dlatego, że kraje, które mają duży wpływ na kształtowanie obrazu historii wypadają tu bardzo niekorzystnie, a wszystko zaczyna się od muzyki. Dokładniej rzecz biorąc czarnoskórych muzyków ściąganych do Afryki, żeby tam koncertami odciągać uwagę od narodowych zrywów i budować dobry wizerunek kolonizatorów. Do tego dochodzą konflikty rasowe i wyzysk przypominający obecne korporacje co daje nam dwuipółgodzinny dokument wypełniony masą świetnych archiwaliów połączonych z ciekawie prowadzoną narracją.
8/10
Przynoszę Ci dzikość
Nie tak dawno na odrze doszło do wielkiej katastrofy ekologicznej wskutek której zginęły miliony ryb, a rzeka będąca domem dla wielu gatunków zwierząt stała się miejscem nie do życia. Cały film to swoista świecka pielgrzymka mężczyzny, który zaczyna ją na Bugu i przepływa 1300 kilometrów, kończąc właśnie na odrze, nie mogąc pogodzić się z jej losem. Mamy tutaj walkę z bezdusznym systemem i ukazanie rzeczki w sposób mistyczny, często aż przesadzony i bardzo jednostronny, szczególnie gdy ukazuje się miasto jako siedlisko wszelkiego zła. Mimo to film ma niezaprzeczalny urok, szczególnie w kadrach i dźwiękach, a przy tym porusza ważny temat, który nie jest specjalnie medialny.
5/10
Niech Kanarek Śpiewa
Cyndi Lauper to dla wielu artystką jednego, dwóch, no może trzech hitów, jednak dokument ten ukazuje, że jest to postać dużo bardziej złożona niż wielu się wydaje. Od piosenkarki obdarzonej niesamowitym głosem, przez która artystkę lubi eksperymentować z różnymi stylami, co wchodzi czasem lepiej, a czasem gorzej po ważną społecznie postać dla kilku zmarginalizowanych grup. To jak stała się niezamierzenie ikoną feminizmu czy walk o prawa osób homoseksualnych jest tak niezamierzenie i naturalnie piękne. Sam film to z pozoru standardowy dokument z gadającymi głowami, ale kompleksowość, z jakim przybliża postać piosenkarki i jej wielowymiarowość sprawia, że ogląda się go świetnie. Szczególnie, że nie jest to prosta laurka, gdy nie raz uderza w trudniejsze, jak i krytyczne tony.
7/10
Beczka Snów
Arena w kształcie beczki, po której poziomo jeżdżą kaskaderzy na motorach, a po środku transseksualna tancerka, której historie tutaj dostajemy. Brzmi jak dziwny pomysł na dokument i niestety nie do końca udany. Szczególnie że około 75-minutowy film, wygląda jakby materiału w nim było na 15, a reszta to rozciągnięte momenty z życia prywatnego. W których czasem pojawiają się naturalne emocje, niektóre kadry są naprawdę ładne, a Paweł Tarasiewicz ma niewątpliwy talent to kadrowania twarzy. Niestety poza tym film pozostawił duże uczucie niedosytu.
4/10
Uczestnik
Zróbmy „Truman Show”, tylko naprawdę i jeszcze bardziej. Obserwujemy historię młodego japońskiego komika, który chciał zostać gwiazdą i szczęście mu sprzyjało, bo został wylosowany do eksperymentu w popularnym programie telewizyjnym. Jednak to szczęście szybko okazało się dramatem, gdyż musiał przez rok i trzy miesiące żyć zamknięty w małym pomieszczeniu i wypełniać konkursy z gazet i żyć jedynie z nagród, które z nich otrzymywał. Brzmi strasznie? To dodam, że zaczynał kompletnie nagi i nie wiedział na co się piszę, po drodze niemal umierając z niedożywienia, a wszystko było transmitowane z rekordową oglądalnością w telewizji. Program budzący ogromne rozterki moralne, a przy tym ukazujący tą „szaloną japońską telewizję” z perspektywy złamanego człowiek oraz producenta niemal bez emocji, którzy po latach opowiadają o programie. Najdziwniejsze jest to, że pomimo całego dramatu film ogląda się bardzo przyjemnie, a nie raz potrafi on rozbawić, co pokazuje geniusz tytułowego uczestnika, którego późniejsze losy mimo niesprawiedliwości i trudów są niezwykle motywujące.
7/10
Czy patrząc na kilka wpadek i gorszy poziom niż rok temu uważam festiwal za nieudany? Zdecydowanie nie, fakt zabrakło jakiegoś filmu, który by mnie pochłonął i wątpię, że któryś zostanie ze mną na dłużej lub dostanie się do listy najlepszych tego roku. Mimo to uważam, że mogliśmy i cały czas możemy online zobaczyć wiele wartościowych produkcji, a niektóre z nich rzuciły mi nowe światło na to jak można prowadzić łączoną narrację w filmach dokumentalnych. Co pozostanie dla mnie największym odkryciem tegorocznego festiwalu.