Piękny był to rok w kinach, nie zapomnę go nigdy. Mogliśmy w końcu odczuć, że pandemia odchodzi w niepamięć, kina są otwarte cały rok, festiwale odbywają się bez przeszkód, a ciekawych premier jest ogromna ilość. Zarówno jeżeli chodzi o duże produkcje, jak i te mniejsze. Sam przygotowując wstępną listę filmów do TOP 10 wypisałem ich ponad dwadzieścia.


Był to rok ogromnej różnorodności, co widać po największych festiwalach tego roku. Kameralne „Alcarras” podbiło Berlin serwując historię o problemach wsi w starzejącej się Europie. W Cannes po raz drugi w swojej karierze triumfował Ruben Östlund ze swoim „W Trójkącie”, który jest szaloną komedią krytykującą bogatych ludzi podczas luksusowego rejsu. Warto dodać, że konkurencję miał ogromną, bo wystarczy wskazać takie nazwiska jak Hirokazu Koreeda, Cristian Mungiu, bracia Dardenne, Chan-wook Park, David Cronenberg czy nasz reprezentant Jerzy Skolimowski którego „Io” trafiło na shortlistę Oscarową dla filmu nieanglojęzycznego. Jak już tak wymieniamy wielkie nazwiska to czas na Wenecję, Darren Aronofsky, Joanna Hogg, Martin McDonagh, Luca Guadagnino, Noah Baumbach i Alejandro Iñárritu to tylko wierzchołek góry lodowej twórców, którzy mieli tam premiery. Pośrodku tego skromny dokument „Całe to piękno i krew” dostaje główną nagrodę. Filmy, które wygrały te festiwale pokazują niezwykłą różnorodność jakie zaserwował nam świat kina w tym roku.


Garść statystyk ode mnie, w tym roku obejrzałem 330 filmów co jest sporym wzrostem wobec 246 w zeszłym roku i pierwszym razem, gdy przebiłem granicę trzystu. Rekordowy dla mnie był to też rok pod względem oglądania filmów w kinie (zasługa przeprowadzki do Warszawy), ale i największa pod względem Festiwali. Kilkanaście produkcji na najlepszym od lat Warszawskim Festiwalu Filmowym, świetny festiwal pięciu smaków czy bardzo niszowy Warsaw Animated Film Festiwal. Miało być też American Film Festiwal, karnet kupiony, a tu trzy dni przed festiwalem wypadek, połamane kości śródręcza, jednak udało się to przekuć w nadrabianie klasyki i było warto. Tutaj krótka lista takich filmów:

Szatańskie tango (reż. Béla Tarr) – 10/10

Cmentarz wspaniałości (reż. Apichatpong Weerasethakul) – 9/10

Underground (reż. Emir Kusturica) – 9/10

Tokijska opowieść (reż. Yasujirô Ozu) – 9/10

Stalker (reż. Andriej Tarkowski) – 9/10

Chungking Express (reż. Kar Wai Wong) – 9/10

Nashville (reż. Robert Altman) – 9/10

Grobowiec świetlików  (reż. Isao Takahata) – 9/10

I raz, i dwa (reż. Edward Yang) – 9/10

Jeanne Dielman, Bulwar Handlowy, 1080 Bruksela (reż. Chantal Akerman) – 9/10

Jednak koniec przeszłości, ale zanim przejdziemy do tego roku ostatnia statystyka, bo ten rok był rekordowy pod względem recenzji na Fanatyku Kina. Siedem wpisów w świetnym filmowo marcu w mojej głowie przez długi czas był wynikiem nie do pobicia, a tutaj wrzesień i osiem tekstów, czy grudzień, w którym to podsumowanie sprawia, że w tym miesiącu pojawiła się dwucyfrowa liczba tekstów. Jednak koniec chwalenia się, zasady listy jak w zeszłym roku, jednak teraz jest prościej. Poza jedną premierą z Warszawskiego Festiwalu Filmowego i jednego filmu, który będzie miał premierę za kilka dni, a ja go widziałem na pokazie przedpremierowym w cudownym kinie Muranów reszta miała standardową premierę kinową w tym roku.

TOP 10 2022


10. Memoria


Apichatpong Weerasethakul przychodzi z METALICZNYM PIERDOLNIĘCIEM i daje nam najbardziej przystępny film w swojej karierze. Jednak spokojnie, dalej jest wolno, dalej jest mistycznie, a przy tym w roli głównej genialna Tilda Swinton w filmie, który przez dźwięk potrafi dotrzeć do wnętrza duszy.


9. Film Balkonowy


Paweł Łoziński stoi na balkonie na cudownej Saskiej Kempie i nagrywa ludzi. Idealny film na dystans społeczny, jednak jak żaden inny dokument wyciąga masę ciepła od ludzi, mimo że rozmowy bywają ciężkie to pozostawia widza z masą empatii i udowodnieniem że te nasze społeczeństwo może nie jest takie najgorsze.


8. Dzień Ukraińskiego Ochotnika (Warszawski Festiwal Filmowy)


Najlepszy film, który widziałem na Warszawskim Festiwalu Filmowym i najlepszy dokument, jaki widziałem w tym roku. Spojrzenie na sytuację na Ukrainie na początku rosyjskiej agresji. Życie codzienne ludzi w czasie wojny, gdzie trzeba tego psa na spacer wyprowadzić, ale podczas niego usłyszysz alarm rakietowy. Niezwykle poruszający, a przy tym prawdziwy.

7. Wiking

Link do pełnej recenzji:

6. Wszystko wszędzie naraz

Link do pełnej recenzji:

5. Red Rocket

Link do pełnej recenzji:

4. Najgorszy Człowiek na Świecie

Link do pełnej recenzji:

3. W Trójkącie (Pokaz przedpremierowy, premiera 6.01.2023)

Link do pełnej recenzji:

2. C’mon C’mon

Link do pełnej recenzji:

1. Vortex

Link do pełnej recenzji:

Na koniec lista filmów które nie dostały się do TOP 10, ale zdecydowanie są wartę obejrzenia:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *